Przejdź do głównej zawartości

dobre złego początki


Myślę, iż śmiało można założyć, że każdy z nas słyszał o aspirynie. A zdecydowana większość zapewne i zażywała ów lek, czy to na przeziębienia, bóle głowy, zęba czy co tam jeszcze trapi człowieka. Podejrzewam jednak, że niewielu (choć pewnie znajdą się i tacy) z nas zażywało inną substancję chemiczną zwaną heroiną. To ciekawe, ale nawet nazwy heroina i aspiryna brzmią podobnie. Ich związki wcale się jednak na tym nie kończą. 

Przede wszystkim łączy je ta sama osoba i ta sama firma. Ową osobą jest Felix Hoffmann a firmą znany chyba wszystkim producent medykamentów Bayer. Choć kwas salicylowy (wraz ze swymi leczniczymi właściwościami) obecny np. w korze wierzby będący w istocie aspiryną (gwoli ścisłości aspiryna to nazwa handlowa na acetylową pochodną kwasu salicylowego - kwas acetylosalicylowy) znany był już od starożytności a heroina (również nazwa handlowa - naukowo zwana diacetylomorfiną) odkryta została w 1874 roku przez brytyjskiego chemika C.R.A. Wrighta to właśnie Felix Hoffmann jako pierwszy stworzył obie substancje w formie przydatnej dla swojego pracodawcy, czyli Bayeru a zarazem ludzkości. 

Co ciekawe Hoffmann od 1894 roku pracujący w laboratorium Bayeru obie substancje chemiczne uzyskał w odstępie, zaledwie kilku dni. Aspiryna taką jaką wszyscy ją znamy ujrzała światło dzienne 10 sierpnia 1897 roku. Jedenaście dni później dokładnie 115 lat temu 21 sierpnia 1897 roku świat wzbogacił się o heroinę. 

Zarówno z jednym jak i z drugim specyfikiem wiąże się jeszcze jedno nazwisko - niejakiego Heinricha Dresera - również pracownika laboratorium Bayeru a do tego szefa Hoffmanna. On to już wcześniej usłyszał o odkryciu Brytyjczyka Wrighta i dostrzegając potencjał komercyjny heroiny (wtedy nie znanej jeszcze oczywiście pod tą nazwą) polecił Hoffmannowi uzyskanie jej w postaci przydatnej dla medycyny. 

No dobrze piszę o tej heroinie, ale jaki miał być z niej pożytek? Ów potencjał, o którym wspomniałem powyżej. Ano, taki, że w momencie jej odkrycia uważano ją za "bezpieczny i nieuzależniający (sic!)" substytut dobrze znanej morfiny. Dreser zakładał, iż heroina, która w przeciwieństwie do silnie uzależniającej morfiny miała być pozbawiona tego skutku ubocznego a dodatkowo była środkiem znacznie mocniejszym przysłuży się w leczeniu bólu oraz kaszlu w chorobach układu oddechowego (np. gruźlica czy zapalenie płuc bardzo częste w ówczesnym społeczeństwie). Dziś wiedzą powszechną jest, że heroina uzależnia nie mniej a skutki jej długiego przyjmowania są nie lepsze niż w przypadku morfiny - skąd, więc ten optymizm Dresera? Wynikał z tego, iż "testy" owego specyfiku przeprowadził on w bardzo krótkim czasie jedynie na kilku zwierzętach, sobie i współpracownikach. Z testów tych bierze także swoją nazwę opisywany przeze mnie środek chemiczny, gdyż po jego zażyciu pracownicy laboratorium Bayernu czuć się mieli "heroicznie". 

W bardzo krótkim czasie, bo już w 1989 heroina została zarejestrowana jako lek i wprowadzona do sprzedaży uzyskując niezwykle przychylne recenzje zarówno ze strony lekarzy jak i pacjentów. Sam Dreser pisał liczne artykuły naukowe zachwalające nowy specyfik, świat nauki próbował zastosować go w leczeniu kolejnych schorzeń a szanowane pisma naukowe rozwodziły się nad brakiem jakichkolwiek skutków ubocznych. W 1899 roku Bayern wyprodukował ponad tonę heroiny sprzedając ją do 23 krajów całego świata w postaci syropów, pastylek, tabletek itp. 

Kariera heroiny nie trwała jednak długo. Już w 1902 roku stwierdzono pierwsze przypadki uzależnienia. W krótkim czasie do amerykańskich szpitali masowo zaczęli napływać pacjenci, dla których nowy genialny lek stał się przekleństwem uzależniając ich od siebie. Coraz więcej ludzi zażywało heroinę nie jako środek na problemy z układem oddechowym, ale jako "poprawiacz nastroju". Kolejne lata to zmierzch świetności heroiny. W 1914 roku zakazano używać jej, jeśli nie była przepisana przez lekarza, w 1919 przepisy zabroniły lekarzom przepisywać ją osobom uzależnionym. Rok 1920 przyniósł całkowity zakaz produkcji i używania heroiny nawet w celach leczniczych. 

Paradoksem jest, że w początkowej fazie heroina wyparła inny genialny produkt Bayeru - aspirynę. Koncern jednak szybciej niż inni dostrzegł, że dalsze związki z heroiną nie wróżą mu nic dobrego, toteż zaprzestał jej produkcji już w 1913 roku skupiając się na aspirynie a ta przyniosła mu gigantyczne dochody czyniąc go jednym z potentatów przemysłu medycznego. Również w tym przypadku to Dreser odpowiada za sukces leku. Piewca heroiny jako jeden z pierwszych zorientował się, że nie jest ona taka doskonała jaką chciał ją widzieć. Ludzkość zaufała mu także co do aspiryny i tym razem się nie pomyliła. Był to obopólny zysk - my wszyscy uzyskaliśmy doskonały lek a Dreser, mimo iż obdarzył świat jednym z najgorszych narkotyków zmarł jako niezwykle bogaty człowiek. 



Felix Hoffmann
Heroina firmy Bayer sprzedawana w szklanych flakonikach

Reklama najlepiej sprzedających się specyfików Bayeru

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Vox populi, vox Dei?

Nie dalej jak kilka dni temu w pewnej dyskusji (internetowej, bo internetowej, ale jednak) moja znajoma stwierdziła, że większość uważa tak i tak a większość mylić się nie może. Nie jest istotne w jakiej kwestii owa większość się wypowiedziała - mnie zdumiała niezachwiana wiara koleżanki w słuszność wyborów większości. Cóż może jestem małej wiary w ród ludzki, ale większość nigdy nie była dla mnie wyznacznikiem słuszności. Pewna rocznica którą dziś "świętujemy" zdaje się potwierdzać moje obawy.  19 sierpnia 1934 roku to szczególny dzień dla pewnego człowieka, pewnego państwa i całego świata. Tym człowiekiem był nie, kto inny jak Adolf Hitler a państwem III Rzesza Niemiecka. Zaledwie kilka dni wcześniej 2 sierpnia 1934 roku zmarł Paul von Hindenburg, Prezydent Rzeszy. Hitler postanowił pozostawić owo stanowisko nieobsadzone. Mimo, iż już wcześniej przeprowadził w parlamencie ustawy, które dawały mu praktycznie pełnię władzy w państwie (zakazując między innymi działalności

dalej, wyżej, mocniej!

Sonda kosmiczna Voyager 2 Oto przed wami Podróżnik numer 2. Z angielska zwany Voyagerem tegoż numeru. O godzinie 14:29:44 UTC 20 sierpnia 1977, a więc całkiem niedawno rozpoczął swoją kosmiczną przygodę wystrzelony w kosmos z Przylądka Canaveral na Florydzie. Wybaczcie od razu to, że po raz kolejny w niedługim czasie męczę was swoimi kosmicznymi zainteresowaniami, ale akurat ta sonda abstrahując od jej odkryć naukowych zrobiła mnóstwo świetnych zdjęć i kilka z nich chciałbym wam zaprezentować. Voyager 2 mówi papa Ziemi Nie chcę zanudzać was opisami konstrukcji owej wspaniałej maszyny, bo te są doskonale opisane w innych ku temu przeznaczonych miejscach . Ale kilka szczegółów warto podać. Przede wszystkim cele misji. Te można podzielić na 3. Pierwszymi głównym była eksploracja i badanie układów Jowisza i Saturna. Kiedy sonda wykonała to zadanie NASA wyraziła zgodę na przedłużenie misji i badanie kolejnych dwóch planet - Urana oraz Neptuna. I z tego zadania Voyager wywiązał si